Nowy produkt
Książka, gdzie poezja przeplatana jest prozą – (14,8/21, oprawa miękka – mat, 70 s., opracowanie, projekt okładki i skład - Krystyna Wajda, druk GS Media Wrocław, wydawnictwo KryWaj Krystyna Wajda Koszalin, luty 2015 r., 9788364234514)
Ten produkt nie występuje już w magazynie
Ostatnie egzemplarze!
Data dostępności:
Odjeżdżające autobusy czyli klatka
Książka, gdzie poezja przeplatana jest prozą – (14,8/21, oprawa miękka – mat, 70 s., opracowanie, projekt okładki i skład - Krystyna Wajda, druk GS Media Wrocław, wydawnictwo KryWaj Krystyna Wajda Koszalin, luty 2015 r., 9788364234514)
Odbiorca: :
* Pola wymagane
lub Anuluj
Ilość stron | 70 |
Format | 14,8/21 |
Rodzaj oprawy | miękka |
Debiut literacki autora ze Świebodzina. Na kartach proza przeplatana wierszem. A tak sam autor pisze o swojej książce: „Choć ten eksperymentalny projekt jest zróżnicowany stylistycznie, poczynając od prostych wręcz „tekściarskich” - „protesttekstów”, przez wiersze, lirycznie płynące pejzaże opisujące rzeczywistość, wyrwane z kontekstu „wręcz stwierdzenia”, aż po fragmenty ocierające się o prozę. Dzięki charakterystycznemu stylowi, projekt „Odjeżdżające autobusy czyli KLATKA” stanowi spójną, zamkniętą formę przekazu. For- ma ta jest jednak otwarta na Państwa emocje i wyobraźnię. Najważniejsze, aby nikt z Państwa nie był tylko biernym obserwatorem tego „spektaklu”, gdy się wznosi kolejny, lazurowy ptak.”
Mój Brodłej
Na „brodłeju" spokój i tylko czasem wiatr
głośno wieje spoza bram. Kiedy stojąc nocą
pod mokrym płotem patrzę na asfalt, który
z trudem łapie powietrze wchłaniając w siebie
rzęsisty deszcz po upalnym dniu…
upał... upał... upał...
A jednak ciągle żyję i patrzę tępym wzrokiem
na tłumy ludzi, które przemykają przed moim płotem.
W blasku księżyca oślepia mnie blask ostrza igły,
która aplikowana ze starannością znów pozwala
zasnąć komuś w kałuży niepotrzebnych uczuć,
niepotrzebnych słów, niepotrzebnie wykrzyczanych haseł...
upał... upał... upał…
I zmęczonym krokiem ocierając się o swój płot
osuwam się po swojej bramie...
Czy myślicie, że umarłem...? Przecież żyłem...
Nie zdążyłem, bo… skończyłem.