Natchnione w sercu Beskidu

Nowy produkt

– poezja (14,8/21, oprawa miękka – mat, wersja klejona, s. 54, zdjęcia na okładce: prof. Ryszard Pankiewicz, opracowanie, skład, projekt okładki: Krystyna Wajda, druk: PRINT GROUP Sp. z o.o. Szczecin, wydawnictwo: KryWaj Krystyna Wajda, Koszalin 2022, ISBN 9788367080538).

Więcej szczegółów

Ten produkt nie występuje już w magazynie

25,00 zł

Opis

Ilość stron 54
Format 14,8/21
Rodzaj oprawy miękka

Więcej informacji

„Natchnione w sercu Beskidu” – wybór wierszy – to debiutancki zbiór poezji Ireny Królikowskiej z Gorlic. Książkę honorowym patronatem w ramach promocji gminy objęła Gmina Dębowiec (woj. podkarpackie), której uroki często przejawiają się w wierszach autorki. Na pierwszych stronach książki czytelnik znajdzie słowo od autorki w którym Irena Królikowska pisze o sobie, o miejscach bliskich jej sercu, o urokach Dębowca i Beskidu. Książkę autorka zadedykowała: rodzinie, przyjaciołom, wszystkim mieszkańcom Dębowca, osobom sercem związanym z tym miejscem oraz pasjonatom poezji przesyłając im jednocześnie serdeczne pozdrowienia. Poniżej namiastka tego co na stronach książki:

Majowa panorama Beskidu 

Dzika wiśnia opętanym kwieciem
U stóp twoich rozkwita, Beskidzie...
Twych szalonych, nieznanych zakątków –
Obraz moim ukazujesz oczom.

Na Cergowej wciąż zbóje grasują
I do jaskiń z łupami kroczą.
Łąki majem upstrzone swawolnie,
Seledynem traw świeżych, soczystych,
Ozdabiają podnóże beskidzkie.

Leszcz się pluszcze w potokach przeczystych,
Goniąc pstrąga w ochłodzonych wodach.
A motyle pod cieniem drzew płaszcza
Nad porożem jeleni się wznoszą.

Tak magiczna jest twoja uroda.
Rankiem mgłami świat witasz i rosą.
Pośród świerków straszliwa paszcza –
Niedźwiedź, strażnik, ostępu pilnuje.

Salamandra plami piersią bosą
Rzadkie trawy, kamyki całując.
Nadobnica alpejska błękitna
Obłęd w ciapki roztacza wśród bractwa.

Między drzewne korony wzrok błądzi.
Orlik biały króluje wśród ptactwa.

Wsie łemkowskie niektóre zniknęły.
Pustą chyżą w refleksję przenoszą.
Bzy się w sadach zaklętych panoszą
I z zakwitłą jabłonią flirtują.

Odpocznijcie me oczy w Beskidzie...
Nieodkryte do końca zakątki,
Niech legendą... tajemnie czarują...