Nowy produkt
– poezja (14,8/21, oprawa miękka – połysk, s. 102, wersja klejona, zdjęcie na okładce: obraz Engin Akyurt z Pixabay, grafika na stronach książki: obraz chiplanay z Pixabay, zdjęcie autorki: z prywatnych zbiorów, opracowanie, skład, projekt okładki: Krystyna Wajda, druk: PRINT GROUP Sp. z o.o. Szczecin, wydawnictwo: KryWaj Krystyna Wajda Koszalin 2020, ISBN 9788366638204)
Ten produkt nie występuje już w magazynie
Ostatnie egzemplarze!
Data dostępności:
Królicze sny o poezji
– poezja (14,8/21, oprawa miękka – połysk, s. 102, wersja klejona, zdjęcie na okładce: obraz Engin Akyurt z Pixabay, grafika na stronach książki: obraz chiplanay z Pixabay, zdjęcie autorki: z prywatnych zbiorów, opracowanie, skład, projekt okładki: Krystyna Wajda, druk: PRINT GROUP Sp. z o.o. Szczecin, wydawnictwo: KryWaj Krystyna Wajda Koszalin 2020, ISBN 9788366638204)
Odbiorca: :
* Pola wymagane
lub Anuluj
Ilość stron | 102 |
Format | 14,8/21 |
Rodzaj oprawy | miękka |
„Królicze sny o poezji” – debiutancki zbiór wierszy Krystyny Ilnickiej – autorki z Sosnowca, piszącej pod pseudonimem „Biały Królik”. Książka podzielona jest na trzy rozdziały: Ziemia jak chleb…, W hołdzie bardom i poetom, Okiem bez szkiełka. Czytelnik znajdzie tu między innymi wiersze egzystencjalne, często chmurne. W znacznej mierze są to utwory tradycyjne, rymowane. Z poezji klasycznej – sonety. Temat wierszy dotyczy głównie człowieka, polskiej przyrody i piękna krajobrazu. O autorskim warsztacie poetki można powiedzieć, że jest liryczny, często z nutą czułości, smutku, humoru, ironii, złości. W utworach, pośród których można znaleźć teksty zarówno refleksyjne, jak i satyryczne, autorka stara się oddać emocje, jakie są udziałem człowieka w różnych sytuacjach życiowych.
Nie pytaj
Nie pytaj ile mam lat
gdy swoje od wielu lat trwonisz
być może tyle co świat
i tak nie dogonisz
Nie pytaj co mogę ci dać
patrząc mi wciąż na ręce
dam wszystko na co mnie stać
i jedno życie więcej
Wieczorny sonet
Dzień zasnął. Z zachmurzonym licem
rozwinął płaszcza szarość miękką
i znacząc zachód krwawą wstęgą,
chłodno przywitał się z księżycem.
Zacichły ptaki. Kamienice
już przytulone mroku ręką,
gdzie ktoś się zaśmiał, a ktoś westchnął,
dwubarwny obraz tworzą szkicem.
Ktoś w oknie stoi. W plamie twarzy
przysiadły poranione smutki
tych niespełnionych nigdy marzeń,
żalu, że życie takie krótkie,
już nic pięknego się nie zdarzy.
Nostalgia wlecze tren od sukni.