Chcę znowu się śmiać

Nowy produkt

– powieść (12,2/19,5, oprawa miękka ze skrzydełkami – mat, wersja klejona, s. 300, obraz na okładce: Sonia Pajgert, opracowanie, skład, projekt okładki: Krystyna Wajda, druk: GS Media Wrocław, wydawnictwo: KryWaj Krystyna Wajda, Koszalin 2019, ISBN 9788366188518)

Więcej szczegółów

29,00 zł

Opis

Ilość stron 300
Format 12,2/19.5
Rodzaj oprawy miękka

Więcej informacji

„Chcę znowu się śmiać" – jest to trzecia i zarazem ostatnia już część przedstawiająca losy Marleny – głównej bohaterki książki, jej bliskich i znajomych. Wcześniej ukazały się: „Zawirowania" (wyd. Novae Res Gdynia 2017), „Cena zauroczenia" (wyd. KryWaj Koszalin 2018). Powieści te połączone jedną fabułą są zarazem debiutem prozatorskim autorki. Zagłębiając się w lekturze czytelnik ma możliwość zetknięcia się z miłością, cudem macierzyństwa, rodzinnym szczęściem, ale także i z rodzinnymi dramatami. Szczególne miejsce w treści tych książek zajmuje siła przyjaźni i rodzinne więzy.

Tak o obecnej powieści pisze Natalie Wieszczycka (tekst z tyłu okładki):

„Chcę znowu się śmiać” to dramatyczna historia pokazująca przewrotność losu. Gdy życie Marleny powoli się uspokaja, a dawne demony zostają zagłuszone nową miłością, może być już tylko lepiej. Atmosfera radości i bezpieczeństwa, która wypełnia dom głównej bohaterki, nie trwa jednak długo. Rodzinne dramaty przeplatają się ze szczęśliwymi chwilami, trzymając czytelnika w napięciu. To powieść przede wszystkim o miłości, nie tylko tej erotycznej. Autorka z dużą czułością pochyla się nad relacją między matką a córką. Tworzy świat, w którym rodzina jest wartością nadrzędną. A miłości między rodzeństwem nie wyznaczają więzy krwi. To mocna i momentami gorzka opowieść o ludzkim losie.


Fragment:

     - To straszne – pomyślała i poczuła, jak kolejne lodowate dreszcze przeszły po jej ciele.
     Zrobiło jej się niedobrze. Wzmógł się ból głowy. Oddalając się, po drugiej stronie korytarza zobaczyła dwóch policjantów. Zdawała sobie sprawę, że będzie prowadzone dochodzenie, że Amelia, że wszyscy uczestnicy imprezy i oni, jako rodzice także zostaną przesłuchani. Nie obejdzie się też bez wsparcia psychologów, pogadanek w szkole. Zawsze tak było, gdy jakieś nieszczęście dotknęło uczniów.
     Idąc, przyśpieszyła kroku. Skręciwszy w drugi korytarz prawie zderzyła się z porucznikiem Strążyńskim.
     - Co z Amelią? – zapytał wprost, nie siląc się na żadne uprzejmości.
     - Jakiś czas temu przenieśli ją na oddział Dzieci Starszych. Najgorsze chyba ma za sobą. Właśnie tam idę.
     - Pójdę z tobą.
     Marlena nic nie odpowiedziała, tylko ruszyła przed siebie. Porucznik podążał tuż obok. Szli szybkim krokiem. Mimo późnej pory drzwi na oddział Dzieci Starszych były niedomknięte. Cicho weszli do środka. Gdy pokonali kilka metrów,  przekonali się, że noc nie wyglądała tutaj jak pora, w czasie której powinno regenerować się siły poprzez sen. Mijając pierwszą z sal zauważyli, że pielęgniarki i dyżurna lekarka próbowały uspokoić jakiegoś chłopaka, który szarpał się, wyrywał w łóżku nie dając tym samym pozostałym pacjentom szans na nocny odpoczynek. Z jego ust wydobywały się dziwne, charczące, niezrozumiałe dźwięki. W tym momencie bardziej przypominał zwierzę, które rozpaczliwie próbuje uwolnić się z potrzasku, niż istotę ludzką. W oddali słychać było płacz małego dziecka przeplatany uporczywym kaszlem.  
     Marlena zatrzymała się zmieszana, nie bardzo wiedziała jak zareagować.
     - Porucznik Strążyński. Pomóc? – zapytał Marcin, odważnie wchodząc do sali.
     Nie czekając na odpowiedź przyłączył się do akcji personelu próbującego spacyfikować młodego człowieka…