Promocja! Czarne łabędzie Zobacz większe

Czarne łabędzie

Nowy produkt

Tomik poezji (14,8/21, miękka oprawa – połysk, 50 s., opracowanie i zdjęcia  Krystyna Wajda, druk GS Media Wrocław, wydawnictwo KryWaj Krystyna Wajda Koszalin 2012, ISBN 9788393456185)

Więcej szczegółów

10,00 zł

Opis

Ilość stron 50
Format 14,8/21
Rodzaj oprawy miękka

Więcej informacji

Tomik poezji historycznej będący kontynuacją tomiku „Rozbite zwierciadło” i zarazem czwartą pozycją książkową wydaną z serii KryWaj. Na ich kartach utwory będące odzwierciedleniem bolesnych dziejów naszych ojców. Wiersze pokazują trudny do wyobrażenia ogrom cierpienia związany z czasami w jakich przyszło żyć naszym ojcom, obok wątek prawie już zapomnianych bogów czczonych w ówczesnych czasach.

Słowo od wydawcy:
"Czarne łabędzie", to obok Rozbitego zwierciadła druga część poezji historycznej Sylwestra Cyborta wydana z serii KryWaj.
W obu tych tomikach poeta pragnie przypomnieć dzieje naszych słowiańskich przodków na przestrzeni lat, w tle różnych wydarzeń historycznych.
Autor w swoich strofach przybliża jakże bolesną rzeczywistość, z jaką musieli zmagać się ojcowie naszych Ziem. Ogrom cierpienia związany z czasami w jakich przyszło im żyć jest trudny do wyobrażenia.
Pośród kart tomiku znajdziemy wiersze przybliżające mroczne czasy Czarnej Śmierci, losy Templariuszy walczących u boku naszych przodków z nawałą mongolską w Bitwie pod Legnicą w 1241 roku, czasy istnienia Zakonu Krzyżackiego, skutki ich wypraw krzyżowych.
W podcieniu tych zdarzeń przewija się wątek już prawie zapomnianych bogów, których czczono w ówczesnych czasach, a których sylwetki towarzyszyły naszym praojcom w zmiennej codzienności.
Wiersze krzyczą krwawym cierpieniem. Jest wątek zdrady, podłości, okrucieństwa, niesprawiedliwości. Obok honor, duma, odwaga, waleczność, patriotyzm, prawdziwa miłość, oddanie.

CZARNE ŁABĘDZIE

Perunie!
Dlaczego nie umarłem lata temu...?
Istnieję, chociaż nie mam ku temu już żadnego celu...
Tak wiele razy cudem unikałem śmierci.
Dlaczego więc nadal żyję...?

Perunie!
Słyszę coraz wyraźniej pieśń czarnych łabędzi.
Więc jest nadzieja w końcu i dla mnie...?
Nie będę już więcej zabawką w rękach Bogów,
a smutek, który czułem od lat tak wielu,
minie wraz z pocałunkiem Bogini Śmierci.

Perunie!
Czy dusza rozdarta przez miłość
odnajdzie w końcu spokój...?
A jeśli nie... Niechaj spłonie
wraz ze mną w czeluściach piekieł!

Marzanno!
Czułem Twój dotyk delikatnie muskający
moją twarz niczym najczulszą pieszczotę.
Już tak wiele razy
mijałaś mnie tuż o krok.
Proszę Ciebie, nie drocz się już ze mną więcej
tylko pocałuj prosto w usta.

Marzanno!
Tak, wiem, to jest wyrok śmierci dla mnie.
Zobacz, tam w dali z głębin nocy lecą już czarne łabędzie.
Zamykam oczy i słyszę łopot ich czarnych skrzydeł.
Dziś zaśpiewają swą piękną pieśń tylko dla mnie.